Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

O bassetach... - bassecia mimika

Hubertus - Sro 15 Cze, 2005 12:20
Temat postu: bassecia mimika
Wszyscy wiedzą, że basset jest tworem człowieka - natura nie miała tu specjalnie dużo do gadania ;)
W sumie jest dużo pozytywów, które z pewnością wy fani tej rasy moglibyście z łatwością wymienić, ale...

Pewnie się ze mną nie zgodzicie :D
Obserwując Freda dochodzę do wniosku, że bassetom niestety brakuje jakiegoś zwoju mózgowego. Zwoju odpowiadającego za komunikację. No może mają ten "zwój" ale z pewnością jest w nim jakaś "usterka".

Proszę napiszcie jak wasze psy proszą o
1) zabawę,
2) spacer,
3) jedzenie.
W sumie nie chodzi mi o to gdzie to robią i w jakich okolicznościach a raczej o sposób wyrażania tego "mimicznie" i "werbalnie".

Fred na wszystko ma tylko jeden patent - siada i zaczyna się we mnie wpatrywać. Ignorowany głośno wzdycha lub posapuje. Ewentualnie siada na tyle blisko by móc położyć głowę na moich kolanach i hipnotyzować mnie z bliższego dystansu ;) Co do zabawy, to czasem złapie coś, podrzuci ze dwa razy i czeka na mnie, żebym dołączył do zabawy. Jeśli to nie skutkuje to powraca do patentu z hipnozą :)

Fred jest całkiem normalnym, specjalnie nie odbiegajacym od normy bassecikiem - Kasia i Agatka powinny to potwierdzić. Jednak jeśli reszta bassetów zachowuje się w podobny sposób, to zwyczajnie zaczynam tym psiakom współczuć. ;)

Bartmen - Sro 15 Cze, 2005 15:01

Hi hi A ja mysilałem że to tylko alfa nie ma mimiki :D
1 Zabawa - Patrzy się na mnie i merda ogonem
2 Spacer - Patrzy się na mnie ,nie merda ale czasami spogląda na drzwi i drapie się pod brodą
3 Jedzenie I tu nagle pojawia się mimika hi Uszy są postawione na boczek takie żagle oczy szeroko otwarte i merdanie ogonem

A co do zwoju to chyba nie oto chodzi tylko o sposób przyczepienia skóry do twarzy 8)

Miła od Gucia - Sro 15 Cze, 2005 15:08

Niech będzie powiem i ja.
Jak chce wyjść na dwór, nie o swoim czasie, tylko tak jak jemu się chce. Idzie do pokoiku rozpędza się i wali w drzwi przepokojowe (obite) odbija się, siada i patrzy na mnie.
Jak chce sie bawić, a żadne z nas nie ma czasu, idzie do łazienki i spija woe z brodzika. I zaraz wychodzi trzepie sie zaśliniony i PATRZY prosto w oczy.
Jak chce jesć i nic w misce nie ma, to się nimi tłucze i przylatuje do nas i PATRZY.
To tyle. Komentarz należy do was. Ale wszystkie te sytuacje są przekomiczne, i zawsze mnie tym rozbraja.

Hubertus - Sro 15 Cze, 2005 15:27

Bogumiła od Gustawa napisał/a:
rozpędza się i wali w drzwi przepokojowe

Ja to nazwałem "brakiem zwoju mózgowego", ale w sumie trudno to jakoś sprecyzować. Mimo to widać, że innym bassetom podobne zachowania nie są obce ;)

A co do rozemocjonwania na widok miski, to oczywiście Fredzio i uniesie uszy i pomerda i zrobi wiele innych rzeczy (łącznie z zamienieniem się w żywą torpedę próbującą stratować mnie w drodze do miski), ale jeśli chodzi o sytuację w której powinien mi dać w jakiś sposób do zrozumienia, że jest głodny to niestety jego repertuar ogranicza się wyłącznie do hipnozy, której znaczenie jestem w stanie odczytać wyłącznie w momencie kiedy sam pochłaniam coś dobrego, a Fredek pochłanie mnie tym swoim bassecim wzrokiem ;)

a może basset wychodząc z założenia, że człowiek toć to istota z pozoru dośc inteligentna, więc po co ma mu ułatwiać zadanie - niech się sam domyśli czego akurat chce ;)

Arleta - Czw 16 Cze, 2005 05:42

U Koriny znaki sa bardzo czytelne:
- spacer - siada wprzedpokoju i szczeka lub nerwowo podchodzi do któregoś z nas i szczeka

- zabawa- podchodzi z zabawka w psyku i błysk w oczach

- drapanko, przytulanko lub przysmak ze stołu podchodzi i drapie łapą w tapczan lub w nas - dosłownie jak konikj ednym kopytem i do tego oczywiście mina męczęnnicy

A o jedzenie nie prosi bo to niejadek :lol:

Dorota - Czw 16 Cze, 2005 08:41

Hectorek ma w sobie wiecej życia:) Ogolnie uwielbia szczekac wiec wszystko i wszystkich oczszekuje. Jak chce wyjsc na spacer nerwowo biega po mieszkaniun szczeka, piszczy, ciagnie za smycz, robi wszystko zeby go zauwazyc. A jak juz sie czlowiek zaczyna ubierac to wstepuje w niego diabeł - strasznie szczeka i skacze. Jak chce jesc sytuacja wyglada podobnie. A jak chce sie bawic to skacze po nas, ciagnie za nogawki spodni albo zaczyna bawic sie butelka wlasnie w tedy kiedy ogladamy jakis film i pozadana bylaby cisza. A jak ma ochote na przytulanie (pora wieczorna) nie ogladajac sie na nic wlazi na łózko i sie przytula do ktoregos z nas. Hectorek oczywiscie zebra i wtedy do dzialanie wkraczaja piękne oczki:))
Agata - Czw 16 Cze, 2005 09:18

Tak to spojrzenie wywalczy wszystko.
U nas jest właściwie tak jak u Freda - przewaga to wzrok.

Mirka - Czw 16 Cze, 2005 09:54

U nas podstawa to hipnotyczne spojrzenie :shock: ,dotyczy to szczegolnie smakolykow,wyjscie na spacer-pukanie łapa w drzwi wychodzace na ogród,albo szczekanie na smycz,przytulanie to wiadomo-przytula się i już,o jedzenie dopomina się gapiąc sie na lodówkę albo tłakac miską,ale zdarza sie to bardzo rzadko :D :D Zamiesciłabym zdjecie z hipnotycznym spojrzeniem Dusi ale nie umiem :D

Mirka - Czw 16 Cze, 2005 13:39

Hura :thx udalo mi się,mój syn mnie nauczył :D :D
Agata - Czw 16 Cze, 2005 14:37

Coś pięknego :lol:
Zupełnie jak bym widziała Agrafkę.
Tylko białego krzyżyka na nosku brakuje.

Hubertus - Czw 16 Cze, 2005 15:34

taaa :D to dokładnie to spojrzenie ;)
i muszę przyznań, że czasem mnie irytuje ten brak ekspresji ;)

Bartmen - Czw 16 Cze, 2005 16:44

To może jakiś konkurs na najbardziej hipnotyczne spojrzenię

Ewa z Matyldą i Bobem - Czw 16 Cze, 2005 17:13

Taki fajny temat, a ja dopiero teraz...
:oops:
Matylda, gdy chce wyjść na dworek - targa za sobą smyczkę po całym mieszkaniu - tak sobie chodzi i chodzi z nią i chyba w myślach już spaceruje.
Jak jest głodna lub ma pustą miskę z wodą - siedzi w kuchni jak wyrzut sumienia. Wtedy właśnie te oczy.....
Ale gdy ma ochotę się pobawić - jest bezlitosna!! Przynosi i na siłę wciska, czy ktoś ma ochotę, czy nie swoją ulubioną zabawkę - ogromniasty supełek (takie kolorowe nitki skręcone i sprasowane, do kupienia w każdym sklepie zoologicznym). Wtedy nie pobawić się z nią to obraza majestatu!!
A jeżeli chodzi o żebranie to też, jak najbardziej. Tylko, że kiedyś było bardziej dynamiczne - na siedząco, teraz już na leżąco (do góry podwoziem). Żebrzą tylko przednie łapki.
Mam nawet zdjęcie, ale tradycyjnie nie idzie mi wklejanie.
Jak tylko informatyk wyczyści mi jutro komputer z wirusa, trojana, czy czegoś tam, co mnie dziś dopadło to popróbuję!

Buba - Pią 17 Cze, 2005 11:22

Gustaw:
1) spacer - śpiewy i pojękiwania które rozkręcają się jak syrena alarmowa. W przerwie ziewanie połączone ze śpiewem. Gdy te sposoby zawodzą (tzn. pan za wolno ubiera buty) rozpoczynają się szczeki + podgryzanie za kolana i buńczuczne merdanie ogonem.
2)zabawa - ponieważ mamy jeszcze Foxa to Gustaw nam odpuszcza i jak się chce bawić to pędzi na foxteriera z siłą armaty i gryzie go za ogon lub tylne łapy. Fox ucieka a ten go goni przestawiając po drodze ruchome przedmioty. W międzyczasie oczywiście szczeka.
3) jedzenie - jeśli jest czas na michę to prowadzi mnie do kuchni merdając ogonem i szczeka jak za wolno idę. Jak my coś jemy to stosuje technikę HIPNOZA - BIEDNY ZAGŁODZONY PIES NIC NIE JADŁ OD TYGODNIA. I ślinotok - głównie na moim ubraniu pozostawiony. :!:
I generlnie jest paskudnie gadatliwy. Jakby umiał mówić to by nas zagadał na śmierć.

Wlodzimierz W - Pią 17 Cze, 2005 12:27

Bartmen napisał/a:
To może jakiś konkurs na najbardziej hipnotyczne spojrzenię




To Luna chyba wygra bo przypomina mi spojrzeniem Kaszpirowskiego
adin....,dwa....

Pozdrawiam Włodek

o to zdięcie mi chodziło


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group