|
Nasze Bassety Klub Miłośników Basset Hound i podobnych. |
 |
Mój basset - LENIUCH TM i BLANKA TM cz. II
gkoti - Czw 08 Sty, 2015 17:21 Temat postu: LENIUCH TM i BLANKA TM cz. II Czesc pierwsza historii o Leniuszku i Blance
T U T A J
No i znowu minął następny roczek... już 9te urodzinki... dlaczego tak szybko... Pamiętam dzień- 1 wrzesień 2006.. nie było mnie w domu, wyjechałam odwieźć mamę do sanatorium, a Grześ wziął drugi samochód, kolegę i pojechał ... do Torunia, w tajemnicy, bez uzgadniania... choć wcześniej pokazywał mi Leniuszka na fotkach, gdzieś w necie... nie chciałam, bo jeszcze były żywe rany po naszym ukochanym Blekusiu, ponad 14 lat z nami... choć minęło 1,5 roku- wciąż płakaliśmy często... zresztą ten basset był po prostu dla mnie brzydki takie jakieś oczyska jeszcze przed moim powrotem do domu dzwonił do mnie Grześ i powiedział, że wiezie pieska, najpierw się wkurzyłam ostro ale potem nie było już wyjścia- przecież ich z domu nie wyrzucę po drodze szczeniaczek 9 mcy rósł jak na drożdżach- najpierw ważył 13 kg- o zgrozo!!!! co to za szczenię , potem ważył 22 kg, a na koniec urósł do 27kg... wciągu 8 godzin
... moja reakcja po wejściu do domu- to przylepienie się do ściany przedpokoju na bezdechu, bo latał jakiś wielki potwór po mieszkaniu i darł się w niebogłosy, przy tym warcząc, szczekając, próbując zabrać mi buty bałam się go jak ognia... Grześ mnie oswajał z Leniuszkiem, uczył chodzić po własnym domu aby się nie zabić o "fruwającego" basseta!!! ... a potem to już wielka miłość, miłość i miłość, radość z każdego gluta na lustrze i ścierki w ręce, uczenie się, że po pieska piciu trzeba go wytrzeć, bo inaczej- on wytrze podłogi, meble i nakrycia oraz wybieranie kudełków z talerza, wąchanie gazów puszczanych cichcem i w głos teraz leżą obok mnie dwa bassety i gdybym tylko mogła, byłoby ich z 10 sztuków :lol: kocham je nad życie, moje wyjazdy z domu to dla mnie męczarnia psychiczna, bo myślę o tym, że tęsknią, czekają... :serce: zbieram kudełki z łóżka, z mebli, gluty z luster i marzę, aby było tak zawsze... proszę, aby czekały na mnie jak najdłużej, aby cieszyły się na moje powroty, a szczególnie na powroty Jurka- bo wtedy jest "szał ciał" a mój wnusio Alexio kocha je chyba tak bardzo, jak babcia, bo gdy rozmawiamy na skypie- to zawsze je woła i całuje wirtualnie :serce: .... bądźcie z nami moje Kochane pieseczki długo i jeszcze dłużej, bo my tego potrzebujemy, jak tlenu :serce:
Magdaa - Czw 08 Sty, 2015 20:39
Pięknie opisane :serce: :serce: :serce:
ElenaJerry - Czw 08 Sty, 2015 21:35
:serce: :serce: :serce:
Życzę wielu lat razem, duzo zdrowka i szczęście wspólnie
Naprawdę pięknie napisana historia
Miła od Gucia - Czw 08 Sty, 2015 22:58
Graszka
dlatego trzeba się cieszyć każdą chwilą
czytając początek śmiałam się,
wyobrażałam sobie takiego czorta biegającego po mieszkaniu
i Ciebie jak patrzysz co to jest ???
długich lat Wam życzę w zdrowiu :serce:
Joasika - Pią 09 Sty, 2015 07:41
Grażka, jak ja Cię rozumiem!
Jak przyjechaliśmy po Bertę i pierwszy raz ujrzałam basseta w realu, to mało zawału nie dostałam!
Oczekiwałam zwierza nieco większego od jamnika, a tu się okazało, że "nieco" to pojęcie względne.
Ale nigdy nie żałowałam, bo to był najwspanialszy piesior, jaki kiedykolwiek z nami był :serce: :serce: :serce:
Pięknie opisałaś swoją miłość
olgaem - Pią 09 Sty, 2015 16:36
hahah też pamiętam swoje przerażenie jak pojechaliśmy odebrać Hasana, jak szczeknął to mnie wmurowało, i patrzę na Tomka mamę (która była z nami) i po jej minię widzę- no nie, nie weźmiemy go jednak, bo ona przecież przerażona!
oby wam jak najdłużej
Asia i Basia - Pią 09 Sty, 2015 16:49
pieknie opisalas wasza gromadke, oby wiecej takich wpisow bylo :-)
jabluszko520 - Sro 14 Sty, 2015 20:14
och Grażyna ale to ujęłaś, my tak samo przeżyliśmy pierwsze chwile. Majka już jest w domu, wszyscy ją podziwiamy, głaszczemy itd ale jak szczeknęła to siedzieliśmy ze strachu w bezruchu z jakieś 15 minut
gkoti - Czw 15 Sty, 2015 16:19
jabluszko520 napisał/a: | och Grażyna ale to ujęłaś, my tak samo przeżyliśmy pierwsze chwile. Majka już jest w domu, wszyscy ją podziwiamy, głaszczemy itd ale jak szczeknęła to siedzieliśmy ze strachu w bezruchu z jakieś 15 minut |
to jest właśnie czar i urok basseta... szczeknąć- aż mury zahuczą, opluć, zabrać kapcia, ścierkę, wleźć na świeżą pościel... ale jak ja to kocham :serce: wiem, że bez moich leniuchów- glutów nie funkcjonuję
gkoti - Nie 31 Maj, 2015 06:58
Wczoraj wieczorem ratowaliśmy Leniuszka. Dostał ostrego rozszerzenia żołądka. Weterynarz mój cudowny był w gabinecie przede mną, sobota, godzina prawie 21... udało się wypłukać cały żoładek i zrobił usg- śledziona na miejscu, więc nie kroił, był prawie pewny , ze do ostrego skrętu nie doszło. Dostał całą masę zastrzyków i ja również do domu- w razie czego... ale gdyby cokolwiek znowu zaczął okazywać ból po przebudzeniu- bo przywieźliśmy go na noszach do domu- to ja zaraz zastrzyk miałam do welflona podłączyć, telefon do niego i wtedy już krojenie... ok 3 w nocy obudził się na dobre bidulek i "prosił" swoją miseczkę o wodę- dostał kilka kropli tylko... teraz mnie wystraszył- bo zaczął znowu się kręcić- ale byliśmy na dworze, zrobił kupkę i znowu śpi. Dzisiaj znowu do weta z nim.... mam nadzieję, że najgorsze za nami... nie spuszczam z niego oka, spaliśmy na budziku całą noc- może z godzine, dwie...
BasiaiHenry - Nie 31 Maj, 2015 08:16
Biedaczek,jutro bedzie lepiej!!Całuski ślemy i pozytywne wibracje
Joy - Nie 31 Maj, 2015 08:36
Oho, widzę, że nie tylko ja w pogotowiu całą noc ): Trzymam kciuki żeby już wszystko było w porządku!
gkoti - Nie 31 Maj, 2015 08:44
Na razie jest po zastrzyku przeciwbólowym i jest w miarę ok, potem wet....
Zuza- a co u Ciebie się dzieje? bo nie wiem, czy nie doczytałam gdzieś....
Joy - Nie 31 Maj, 2015 08:52
Tylko i aż psy się pożarły. Tylko, bo niby się każdemu zdarza. Aż, bo terierce nie krzepnie krew, ale też zaraz ruszamy do weta i pewnie to przypali czy coś
A wiadomo dlaczego rozszerzył mu się żołądek? Z powodu wieku czy co?
Miła od Gucia - Nie 31 Maj, 2015 09:08
trzymajcie się Kochani
Leniuszku, bądź dzielny
ElenaJerry - Nie 31 Maj, 2015 10:05
ooooch tego prawie ja tez sie bardzo obawiam, sczescie sie szybko mogliscie korystac z pomoci weterinarza o kazdej porze, bo jak wiadomo kazda minutka jest tutaj wazna.
trymamy kciuki zeby juz sie nepowtorzilo i zeby Leniuszek sybko wrocil do zdrowka
gkoti - Nie 31 Maj, 2015 10:47
Nie znam przyczyny... mysle i myślę i nic... może zjadł jakoś inaczej, szybciej... choc on nie jest żarłok, nie prosi o więcej, nie marudzi... trawe troszkę skubał, ale zawsze skubie sobie troszkę... może to...
gkoti - Nie 31 Maj, 2015 10:48
Nie znam przyczyny... mysle i myślę i nic... może zjadł jakoś inaczej, szybciej... choc on nie jest żarłok, nie prosi o więcej, nie marudzi... trawe troszkę skubał, ale zawsze skubie sobie troszkę... może to...
RicoSB - Nie 31 Maj, 2015 13:03
Trzymajcie się ! Przesyłamy pozytywną energie
Joasika - Pon 01 Cze, 2015 10:21
Biedny Leniuszek, pewnie mocno się nacierpiał... Trzymam kciuki, żeby szybko wrócił do zdrowia.
Patka - Pon 01 Cze, 2015 10:49
Trzymam kciuki za mojego ulubieńca!!! Musi być dobrze!!!
Neit - Pon 01 Cze, 2015 13:15
Biedny Leniuszek i biedni rodzice, bo ja to bym na pewno zawału dostała albo coś.
Zdrowiej szybko Leniuszku
Lacota - Pon 01 Cze, 2015 16:00
Leniuchu, ja za Ciebie też mocno trzymam kciuki.
Wracaj do zdrowia Królu.
gkoti - Wto 02 Cze, 2015 09:07
dziękujemy za kciukasy, na pewno pomogły Leniuszek pomalutku dostaje większe dawki specjałów , do tego pańcia od dzisiaj zastrzyki serwuje i jest coraz lepiej
Miła od Gucia - Wto 02 Cze, 2015 13:43
super, teraz pora na Ciebie odpocząć, Graszka, po tych stresach
ElenaJerry - Wto 02 Cze, 2015 18:33
oj, choc nie znam do tej pory osobiscie Leniuszka , jednak bardzo obawialam sie
/ bo wiadomo, Leniuszek zbliza sie do wieku, kiedy moze wsystko byc powazne. I ja tak czuje jakbym od zawsze znala wiele forumowiczow i jakby mnie bardzo blizky piesek chorowal/ Tym bardziej sie ciesze ze jestescie lepiej i wysylam mnogo pozitiwnej energii dla Leniuszka. Trzymaj sie chlopaku, chce z Toba spotkac sie w Lipinach
Grazsko, sluchaj Bogusie
gkoti - Wto 02 Cze, 2015 19:45
Dziękuję Elenko kochana, już wszystko jest dobrze- wierzę w to, choć nie spuszczam go z oka, poodwoływałam wszystkie wyjazdy i pracuje w domku. troszkę jedzonka, troszke picia i tak pomalutku spacery, ale wygląda dobrze.
Co do Lipin- to w tym roku na razie nie wygląda na to, że pojedziemy, choc jeszcze wszystko może się zmienić... oby na dobre
Tak mi szkoda, już to przeżywam, ale może...
ElenaJerry - Sro 03 Cze, 2015 21:01
szkoda ze nie bedziecie
jednak mam nadzieje ze kiedys sie spotkamy
pozdrawiamy Blanke i Leniuszka
gkoti - Sro 17 Cze, 2015 21:28
A teraz coś milszego, niż ostatnie wieści
moje Cudeńka czekają, bo przecież tata przyjechał....
https://www.youtube.com/w...eature=youtu.be
https://www.youtube.com/w...eature=youtu.be
oraz walka Leniuszka o każdego kęsa... po zjedzeniu oczywiście swojej porcji... resztki ze stołu księżniczki ( nadmieniam,że dostaje już swoją normalną porcję i nigdy tak się nie zachowywał, to chyba wina tego tygodniowego ponad podgłodzenia i leków... zjadłby wszystko, co możliwe i tak, jak nigdy nie ruszał gówienek- zawsze musiałam Blenkę pilnować- to teraz z prędkością światła łapie w paszczękę wszystko, co znajdzie i ucieka z prędkością światła, abym nie wyrwała z paszczy za karę chodzi przeważnie na smyczy i spoziera spode łba, czy obserwuję
https://www.youtube.com/watch?v=aiZf6ohEW74
Neit - Czw 18 Cze, 2015 09:26
Biedny, zagłodzony Leniuszek No ale z drugiej strony łakomstwo to u basseta objaw zdrowości więc nic tylko się cieszyć
Zonda też wyczekuje na tatusia, na balkonie. O od razu wiem kiedy jedzie, bo ona chyba dźwięk silnika rozpoznaje, bo kilka podobnych samochodów o tej samej porze przyjeżdża a ona z daleka wie kiedy to nasz i się nigdy nie myli
marzanna67999 - Sob 20 Cze, 2015 20:51
No przecież głodny jestem mamusiu!!! jojoj jakie kochane głodne biedactwo, przyjedź do cioci Marzenki to nakrminy
RicoSB - Nie 21 Cze, 2015 09:24
co to za wspaniałe powitanie. Bassiorki mają swój kawałek zielonego dywanu. Zazdrościmy Ja dobrze rozumie, że cała naczepa wypchana karmą dla bassiorków
gkoti - Czw 22 Paź, 2015 21:26
jesteśmy
Poniżej udokumentowane totalne lenistwo Leniucha- potrafi tak robić przez cały dom- z kuchni do naszej sypialni... wieczorem, w nocy... bo jak śpi, to po co nogi
https://www.youtube.com/w...eature=youtu.be
A tutaj- nooo... Wańka Wstańka do roboty
https://www.youtube.com/w...eature=youtu.be
jabluszko520 - Pią 23 Paź, 2015 10:43
na pierwszym filmiku chyba Lila nam naśladuje - Leniuch dupka do góry
a do Wańki wydaje odgłosy niczym grizli cudowny
Asia i Basia - Pią 23 Paź, 2015 12:21
normalne to takie chodzenie nie jest chyba, moze ma problemy "rozruchowe", tak jest przy artretyzmie, oszczedza bolacy staw moze
Miła od Gucia - Pią 23 Paź, 2015 13:50
ale się zaparał na tę Wańkę
Magdaa - Pią 23 Paź, 2015 16:49
Jak groźnie bronił przed Panią tej wańki Jeszcze trochę i ręki by nie było
Marynia - Pią 23 Paź, 2015 17:40
Boshe,jak Leniuch bardzo przypomina mi Goldie,no i siwiutki się robi
gkoti - Pią 23 Paź, 2015 20:34
Asia i Basia napisał/a: | normalne to takie chodzenie nie jest chyba, moze ma problemy "rozruchowe", tak jest przy artretyzmie, oszczedza bolacy staw moze |
Asiu- on tak jeździł od poczatku, jak u nas był- tylko wtedy to bylo ciagle potem byl dluższy czas spokój, od roku znowu zaczłał ... ja tez myślę, że to od kręgosłupowych lekkich zmian... ale najbardziej to jego ospałość i wygodnictwo... ciagnie dupsko, a za chwilę sie zrywa i leci... czasami czysty cyrk... a plecki i stawy pod kontrola mamy
Miła od Gucia - Sob 24 Paź, 2015 20:43
kup Czarci Pazur
ja kupiłam, skład niesamowity
Majce profilaktycznie podam
a i sama wezmę bo mnie też kręgosłup boli
gkoti - Nie 25 Paź, 2015 18:30
Miła od Gucia napisał/a: | kup Czarci Pazur
ja kupiłam, skład niesamowity
Majce profilaktycznie podam
a i sama wezmę bo mnie też kręgosłup boli |
Boguniu- podaję już drugi miesiąc, oboje dostają
jabluszko520 - Nie 25 Paź, 2015 20:01
gkoti napisał/a: | Miła od Gucia napisał/a: | kup Czarci Pazur
ja kupiłam, skład niesamowity
Majce profilaktycznie podam
a i sama wezmę bo mnie też kręgosłup boli |
Boguniu- podaję już drugi miesiąc, oboje dostają |
czyli jednak można podawać profilaktycznie? bo ja już nie wiem
gkoti - Pon 26 Paź, 2015 20:18
Gosiu- moj wet powiedział równiez, że to jest dobry suplement i nie zaszkodzi, a na pewno cos wzmocni, pomoże
Joasika - Pią 30 Paź, 2015 13:27
Leniuch - jesteś genialny!!!
jabluszko520 - Pią 30 Paź, 2015 14:28
gkoti napisał/a: | Gosiu- moj wet powiedział równiez, że to jest dobry suplement i nie zaszkodzi, a na pewno cos wzmocni, pomoże |
dzieki na info
gkoti - Sro 18 Lis, 2015 21:38
Moja Blaneczka od kilku dni miała taki-siaki apetyt...czasami miewała takie wybredne zachowania, więc obserwowałam tylko... wczoraj wieczorem również nie zjadła, a około północy poprosiła i wyjście- dorwała się do trawy... zrobiła kupkę... potem niby spanie około 3ej w nocy...zbudził mnie smród po 4ej... cały pokój gościnny "obesrany", ona sobie śpi... posprzątałam, wywietrzyłam- rano na spacerek- a ona robi rzadko, leje sie z niej i z krwią... pędem do weterynarza... usg, rtg- czysto... kroplówka, druga kroplówka, zastrzyki i leki do domu... chyba cos wirusowego.
Teraz patrze na Leniuszka i drżę troszke.
Blaneczka dostała na kolację na siłę budyniek z mąki kartoflanej z dodatkiem zaparzonego lnu mielonego... na razie jest lepiej... śpi dziewczynka umęczona
Magdaa - Sro 18 Lis, 2015 23:38
Zdrówka Blaneczko i nie zaraź Leniuszka!
jabluszko520 - Czw 19 Lis, 2015 06:57
No Blanka zdrowiej szybko i nie smuc panci. Grazynko jak nocka?
gkoti - Czw 19 Lis, 2015 07:58
Dzisiaj nocka spokojna juz, rano zrobiła lekką kupcię, juz bez krwi, ale brzydka jeszcze... nie wiem, po czym
teraz dostała 2 łyżki mięska z Dolinki Noteci i 2 łyzki lnu mielonego gotowanego... i jak nigdy stała przy Leniuszku, aby jej coś skapnęło
Chyba kryzys przeszedł, oby
Lacota - Czw 19 Lis, 2015 09:13
No ja też mam nadzieję, że kryzys za Wami.
Zdrowiej mniejszy Leniu
ElenaJerry - Czw 19 Lis, 2015 13:09
Trzymamy kciuki za dziewczynke, oby tylko dobre wiesci juz byli
Asia i Basia - Czw 19 Lis, 2015 14:58
Kurcze, co sie dzieje, czyzby sezon na choroby znow sie zaczal? Bacha miala takie objawy jak ukaradla pieczonego kurzaka, lekarz powiedzial, ze nie tyle kurczak zaszkodzil co te przyprawy. Mam nadzieje, ze to tylko jakis rozstroj, a nie cos powaznego, napisz jak cos sie nowego dowiesz. I usciskaj te bidule od nas.
gkoti - Czw 19 Lis, 2015 15:13
Myślę, że już najgorsze za nami. W południe dostała znowu 2 łyżki gotowanego lnu z lyżką mięska delikatnego- alez to delicja, jak wpylała, dawno nie widziałam, aby z takim zapałem oprózniała michę- hmmm... miseczkę i zapełnione do 1/4 pojemności kupkę zrobiła już 'ciaśniejszą" i bez krwawych śladów.
Asiu- lekarz potwierdził, że to nic z pokazrmu, wszystko w środeczku ma ok, oprócz niewielkich złogów w prawej nerce. Przy okzazji zrobiliśmy ten rtg stawu biodrowego, bo ma problemy ze wstawaniem szczególnie od jakiegoś czasu- zobaczymy, co tam jest...
Blaneczka dziękuje wszystkim za słóweczka troski
klusia - Czw 19 Lis, 2015 16:37
Wracaj do zdrówka Blanka !! Nie wygłupiaj się, moja Klusia też ostatnio coś zjadła w krzakach, że wymiotowała, całą noc miała biegunkę i też dojrzałam że z krwią (((( Podałam węgiel i dicoflor, bo pytałam się weta i wszystko wróciło do normy. teraz jak jesteśmy na spacerze to przy tych wstrętnych krzakach jej nie puszczam, żeby znowu tam nic nie pożarła
Marynia - Czw 19 Lis, 2015 18:16
Biedna dziewczynka,teraz po lekach musi być lepiej,zdróweczka Niuni życzę
Joasika - Czw 19 Lis, 2015 20:27
Biedna Blaneczka, umęczona pewnie...
Niech szybko wraca do zdrówka
klusia - Pią 20 Lis, 2015 10:23
Jak dziś samopoczucie Blanki? Mam nadzieję że dochodzi do siebie dziewczynka i czuje się już coraz lepiej
gkoti - Pią 20 Lis, 2015 22:05
Dziękujemy, dziękujemy, dziękujemy za troskę
dzisiaj Blaneczka po lekkim śniadaniu i lepszej już w miarę kolacji doszła chyba całkiem do siebie jeszcze leki dostaje, do niedzieli... dzisiaj przeszła samą siebie- Leniuszek musiał uciekać, musiałam go wziąć w obronę- tak szalała, latała po mieszkaniu, zaczepiała... czyli już zdrowa dawno tak nie wyczyniała
Prześwietlenie prawego bioderka wyszło ok, wet podejrzewa, że to neurologiczne podłoże będzie... będziemy sprawdzać kręgosłup...
Miła od Gucia - Sob 21 Lis, 2015 10:18
szalej Blanka, szalej
a co tam
niech Pańcia widzi, żeś zdrowa
łapka od Majeczki i buziaki od ciotki
klusia - Nie 22 Lis, 2015 22:09
dzielna dziewczynka z Ciebie Blaneczko Całuski od Kluski
gkoti - Pon 23 Lis, 2015 13:19
Dziękujemy za buziaczki wszystkim
Blanka po chorobie szaleje z jedzeniem... może ciut przytyje, jak tak wcina
ja szykuję, a ona biega między nogami, popiskuje, woła- szybciej, szybciej, bo umieram z głodu
Nie dostaje więcej, ale że zaczęła tak żarłocznie pochłaniać porcje swoje, znowu im zaparzam kuleczki, mokra karma wrócila do łask, oczywiście z dodatkami
Miła od Gucia - Wto 24 Lis, 2015 22:02
no to smacznego
cieszę się, że Blaneczka zdrowa
Lacota - Czw 16 Cze, 2016 21:33
Graszka trzymamy kciuki za jutrzejszy dzień i za Wasze Lenie.
Pozdrawiaj całą Ekipè z kliniki w Grudziądzu od nas
a doktora Wojtusia to uścisaj mocno.
Nasz człowiek
gkoti - Czw 16 Cze, 2016 21:46
Zrobię, jak "nakazałaś" dzięki
Miła od Gucia - Czw 16 Cze, 2016 21:52
daj znaka co i jak
szerokiej drogi
ucałuj dzieciaki
Hania - Pią 17 Cze, 2016 22:46
Buziaczki od Lunki i moich chłopaków
Lacota - Sob 02 Lip, 2016 00:18
Graszka u doktorów w Grudziądzu z Leniami byłaś,
a nie piszesz nic.
Oj Ty
gkoti - Wto 02 Sie, 2016 15:01
Już dawno powinnam napisać o leczeniu Leniuszka w klinice dr Jacka Mederskiego, ale czas jakoś tak szybko leci, że nie nadążam... juz nadrabiam
Leniuszek od zawsze- odkąd jest u nas ( miał 9 m-cy), czyli od 10 lat- miał problemy z uszami - wiecznie zaczerwienione, choć leczone na bieżąco( badania woskowizy, wydzieliny itp.)- zawsze gdzieś te drożdżaki atakowaly w wilgoci, skutkiem czego podawanie leków do uszu bylo już normą i po prostu nie skutkowało na dłużej- reagował tylko już na Surolan, ale i tak z ciągłymi nawrotami.
Do tego od zawsze był "leniwy" w chodzeniu po mieszkaniu- ciągnął dupsko z kuchni do sypialni na powrót, po schodach wchodził skacząc jak żaba przednimi i tylnymi łapami- jakby nie umiał inaczej. Gdy miał zwichnięty staw łokciowy w prawej,przedniej łapie- ustawiałam mu nogi, aby mogł wejść.
Klika lat temu zacząl kaszleć, co dawało symptomy, że to raczej serce- badania potwierdziły, więc od tego czasu leki- Verospiron, Lotensin, Chydrochlorochiazyt- chyba dobrze napisane?
No i chyba 4 lata temu- otrucie środkiem roślinobójczym .... - podgryzł sobie trawy na spacerze spryskanej Randhap-em,cudem uratowany- trzustka zrujnowana, nie trawi tluszczów, więc dożywotnio enzymy, ktore spełniają swoją rolę dobrze, co mnie bardzo cieszy, ale dietka do konca życia i specjalistyczna karma beztluszczowa.
Przez te wszystkie lata ( i wcześniej) Dr Sylwestrowicz i Wyszyński z Przychodni pod Wieżą w Malborku https://www.facebook.com/...496362/?fref=ts
robili co mogli i bardzo nam pomagali, za co im bardzo dziękujemy
Sen z oczu spędzały nam uszy Leniuszka przede wszystkim... i gdyby nasz kochany Lilutek nie trafił do dr Mederskiego, to... jakoś by to było dalej (co sobie wyrzucamy teraz bardzo), choć szukaliśmy wcześniej różnych możliwości...
Wizyta kilka tyg temu w Grudziądzu- kompleksowe badania- chcieliśmy poznać stan jego organizmu.
1. Laryngolog- dr Wojciech stwierdził po badaniach, że kanały uszne są totalnie niedrożne, mało tego- nawet chirurgicznie nie do zrobienia już, dlatego żadne leki nie skutkują na umiejscowione na samym końcu drożdżaki.
Leczenie- plyn Otodine do przemywania- już 4 flaszka, po tym lek, krople Posatex, do tego Encortonprze około miesiąc i przeciwbólowe tabletki. Efekt- po 2 tyg ogromna poprawa, po miesiącu jeszcze ciut- ale jeszcze są drożdżaki - choć malutko- caly czas leki- Encorton odstawiony.
2. Stawy- tylne kolanka tak zniszczone, że nie dziwota, że skacze po schodach, a nie chodzi i "leniwi" się ciągnąc dupsko po domu.
Dlaczego? otóż od małego zaniedbane- musiał mieć infekcje, zła karma, schody itp. i nie leczone- gdy do nas przybył, juz skakał i ciągal dupsko- mial wtedy 27kg już.
Dr Mederski wykluczył chirurgię- i ze względu na wiek i minimalny % przewidywanej poprawy. Podpowiedział- komórki macierzyste lub metoda Irap http://www.irap.pl/new-home/irap-dla-psow/ - którą zaproponował. Zdecydowaliśmy sie się na Irap. Leniuszek jest juz po pierwszym wstrzyknięciu "obrobionej" jego krwii w stawy kolanowe- czyli tylne. 2 sierpnia następne i za ok. tydzien poźniej- 3 ostatnie.
Zapewnił- że to mu pomoże zminimalizować ból stawów, bardziej je uruchomić uraz zabepieczy przed postępowaniem zwyrodnień. Nie ludzimy się, że będzie jak młodzieniaszek- ale efekty już są- biega chętniej, częściej, ogonek w górze jak u młodego cwaniaka- choć to zawsze potrafił "cwaniakować"
3. Pani dr kardiolog- po badaniach serducha stwierdziła, że odstawiamy na pół roku większość leków, zostawiamy tylko pół tabletki Verospironu i 1/4 Lotensinu- Leniuszek serce ma w normie, może nawet ciut przy małe- co mogło spowodować długie podawanie tych leków w większych dawkach poprzednich. Kaszelek ustąpił, sporadycznie jest.
Wniosek- Leniuszek jest w trakcie leczenia cały czas, ale to już inny, odmłodzony "szczeniaczek". Jesteśmy pod wielkim wrażeniem efektów leczenia... hmmmm- finansowych również , ale czego nie robi się dla tych kochanych dzieciaczków.
Mamy szczęście, że Blaneczka jest zdrowa, nie łapie infekcji, czasami wybrzydza przy jedzeniu- co jej wybaczamy i podstawiamy lepsze kąski od Leniuszka- u niego dietka cały czas.
P.S.
A tak nasze szczęścia wchodzą do autka
https://www.youtube.com/watch?v=vvkIBn6UcR0
trap zostal udoskonalony przez Jurka- ponaklejał na każdy stopień pasma gumowopodobne- bo jednak ślizgali sie wchodząc; zakupilam to w necie, cena ok 120zł była jakoś
ElenaJerry - Wto 02 Sie, 2016 19:07
Zdrowka Leniuszku, trzymaj sie. chlopaku. Jakie piekne blizniaczky.
Grazynko-cudowny pomysl-chyba tez wykorzystam-wchodzenie do auta-bo ja dupsko bassecie musze podnosic czasami. Jerry potrafi wskakiwac, tylko ze nie zawsze ma ochote-wiec kiedy nie mam czas czekac na jego decyzje-powinnam podniesc basseta-i jemu nie bardzo sie podoba kiedy na jego decyzje sie nie czeka warczy i nawet Tara nie jest pewna czy moze wskakiwac k temu wscieklemu psu
Molly i Gosia - Wto 02 Sie, 2016 21:41
duzo zdrowka !!!!!
zojka - Sro 03 Sie, 2016 08:57
Standardowo mówi się o basseciarzach, że to zakręceni, fajni ludzie.
I zgadzam się z tym. Znam wielu i potwierdzają oni tę regułę Zawsze można na nich/nas liczyć. Jesteśmy pogodni, otwarci ....
Jednak Grażynka i Jurek w moim sercu zajmują szczególne miejsce.
W zeszłym tygodniu poznałam ich o s o b i ś c i e i po latach spotkań na łączach internetów mogłam osobą własną doświadczyć ich życzliwości
To niesamowicie ciepli ludzie.
A miłość tych dwojga do swoich pasztetów jest nie do opisania.
Leniuch wygląda jak młody bóg Jest piękny i mądry. Patrzy na Jurka, jak w święty obrazek. I jak pańcio ma coś pysznego w ręku robi sztuczki, których zazdraszamy. Rozczuliła mnie Grażynka, która tak bardzo dba o Blankę. Sunia źle reaguje na obcych. Boja się ich trochę i jest nieufna. Grażynka bardzo dbała o jej komfort. Widać,że mają z Blanka wypracowany system kontaktów z nowymi człowiekami. Z Grażynką Blance nic nie grozi i Blanka to wie!
Jajku, nie umiem ubrać tego w słowa!!
Wjeżdżasz na ich podwórko a tam dwie biało- rude mordy cieszą się, bo państwo wróciło! Póki Blanka nas nie dostrzegła, leciała do ogrodzenia, by przywitać się z pańcią i panem. Kiedy zatrybiła, że i my jesteśmy lekko się wycofała i patrzyła na Grażynkę z pytaniem w oczach "nasze goście, czy nie?". Za to Leniuch pewny siebie już witał sie Jurkiem i chciał pruć, by przywitać sie z nami
To, co mnie zachwyca , to akceptacja Grażki i Jurka dla dysfunkcji Blanki. Takie pełne, ciepłe zrozumienie. I troska. To gość musi dostosować się do rytmu zwierząt. Do ich sposobu pojmowania świata, do wypracowanych latami rytuałów. Bo jak rozumiem, gość jest gościem - a bassety to rodzina i właśnie o nią należy dbać.
Jak patrzyłam na tę rodzinę, to widać tam harmonię!
Nie tylko w relacjach Państwo - psy ale też między ludziami.
Mnie takie obserwacje wzruszają!
Dziękujemy Wam za to spotkanie.
Mam wrażenie, że moglibyśmy przegadać nie jedną noc.
Wasze zaangażowanie w leczenie Leniucha jest cudowne, Wasza wiedza na ten temat ogromna. Kiedy chorowała Tosia, zastanawiałam się głośno, czy jest jakaś granica między zdrowym rozsądkiem (chodzi o ogromne koszty leczenia) a miłością do zwierza. My z Piotrem jej nie znaleźliśmy. Widzę, że Wy również
Może to nie jest rozsądne ale skoro "zwierzę oswoiłeś, musisz być za nie odpowiedzialny do końca" . I Wy bezsprzecznie jesteście odpowiedzialni!
gkoti - Sro 03 Sie, 2016 10:32
łoj... łoj... alem się obczerwieniała... dziękuję Zojuś za takie ciepłe słowa
Ja wiem, że one idą również w Wasza stronę Kochani, choc ja bym tego tak w słowa nie umiała ubrać, boć to Ty tu jesteś naszą Gwiazdą pięknych spostrzeżeń obtoczonych w nieziemskie określenia.
My również bardzo, bardzo dziękujemy, że mogliśmy Was poznać osobiście i mam nadzieję, że to nie ostatnie spotkanie
zojka - Sro 03 Sie, 2016 11:12
Grażynka, toż my mieszkamy rzut beretem od siebie!!!
Co tam dla nas 500 km
Myślcie o rewizycie !
Miła od Gucia - Sro 03 Sie, 2016 20:54
cieszę się, że z Leniuszkiem dużo lepiej
jak czytałam, to mam te same leki dla Flipy
jednak dobra diagnoza - i leki
to sukces, potem już nasza rola, pilnować, zakrapiać
systematyczność, systematyczność w podawaniu leków i kropli
a Leniuszek jak dupcią kręci jak po drabince wchodzi
super sprawa z tą drabinką
a Blaneczka kochana, cicha spokojna dziewczynka
moja te taka była - na początku hi hi
jabluszko520 - Sob 06 Sie, 2016 19:47
szczęściem jest trafić na Dobrego Doktora, który wie jak skutecznie leczyć - wy to szczęście mieliście, cieszymy się razem z wami
Molly i Gosia - Wto 09 Sie, 2016 10:45
gkoti - Sob 31 Gru, 2016 16:14
Niech w Nowym Roku świat będzie dla Was pełen ciepła, radości i przyjaciół, a w Waszym domu niech nigdy nie zabraknie miłości i zrozumienia.
gkoti - Nie 02 Lip, 2017 21:22
Tak mi się przypomniało... z racji urodzin Blaneczki Ponad 6 lat juz z nami to nasze Cudne dziewczę- Księzniczka
Ballada o Blaneczce
Było to jakieś… ach, dawno temu,
Choć… może lat dwa, nie więcej,
W ogromnym, pięknym, bogatym mieście
Powiła sunia swe dziecię.
Była to śliczna, mała kruszynka,
W rude i białe plameczki,
Wdzięczna- jak cudna mała dziewczynka,
Tuliła nosek do swej mateczki.
Mijały tygodnie, sunia podrosła
Na piękne dziewczę bassecie,
Ludzie zaś patrząc często w jej oczka
Rozpływali się, jak we kwiecie.
I dnia jednego, tak słonecznego
Jak najjaśniejsza gwiazda,
Przybył Pan młody- powiedział krótko:
„Tę wezmę, jest pięknej urody,
Lecz to za trochę, dni kilkanaście,
Bo teraz czasu nie mam”.
Rzucił sakiewką, drzwi się zamknęły,
Pozostał strach i trema.
Myślała sunia: „a któż to taki?
Dlaczego się nie uśmiechał?”
To już mateczka jej tłumaczyła:
„To przyszły Pan twój- tak zachciał”.
Teraz czekała, nie wiedząc, na co,
Z drżącym serduszkiem, rozdartym,
Lecz Pan nie przybył. I chwała za to!
Nawet nie wiedział, co stracił!
I jak to zwykle w tym bytowaniu
Życie nas zaskakuje wciąż,
Tak też i nasza mała księżniczka
Spotkała kogoś, kto pokochał ją.
Była to Dama cudnej urody,
Wielkiego serca, talentu,
Kochała ludzi, kwiaty, zwierzęta
W operze głosząc to światu.
Spojrzała na małą, bassecie damę
I oczy jej zaszły łzami:
„Będziesz królewną w moim pałacu,
Czy zechcesz? Czy pójdziesz z nami?…”
Odtąd Blaneczka- bo tak ją ozwała,
Cieszyła się szczęścia darem,
Dzieląc je pośród dwie starsze siostry,
Swą Panią i kwiaty wspaniałe.
Zaś wiemy wszyscy jak szczęście chodzi
W życiowym kołowrotku,
Tak Wielką Damę za jednym z zakrętów
Pustka spotkała… jak w dołku…
Nie mogąc dłużej dać wiernej dłoni
Księżniczkom swoim kochanym,
Prosiła dobrych, czułych przyjaciół
O serce i pomoc dla nich.
Z płaczącą duszą, z serca otarciem
Rozdzieliła swe Panny.
Tak właśnie wtedy nasza Blaneczka
Trafiła do Pani Hanny.
Ona to właśnie wraz z bliskimi
Ukochała to piękne Cudo,
A na swej dłoni serce podała
I jeszcze siostrę drugą.
Teraz obydwie- Blanka z Gajeczką
Biegały po pięknych ogrodach,
Aż życie znowu krąg zatoczyło
Donosząc o wyboistych drogach.
Haneczka nasza łzy wciąż roniła,
Bolało rozstanie z Cud Panną,
Lecz wciąż wierzyła, że to co robi,
Da szczęście Pięknej i radość.
I znowu tutaj Miła Bogusia
I całe Forum, i inni,
Znaleźli sposób, by zwabić szczęście,
By pomóc Dziecinie miłej.
Bo tak to często już w życiu bywa,
Że otrzymujesz, co dajesz…
Tak nasza Blanka z zapasem miłości
Rozpoczęła swą drogę do raju,
Gdyż pewnej godziny, pięknego ranka
Zajechał samochód nieznany.
Mówili, że długo, długo jechali
Chcąc spełnić sercowe plany.
Bo to Pańcia nowa i z Panem Jurkiem
Przebyli świat drogi wielki,
By w końcu pomóc ukoić myśli
I skołatane ukoić serca.
Patrząc w te cudnej urody oczęta
Zapewniali Haneczkę i innych,
Że Blanka to radość, ich nagroda święta,
Będzie jej dobrze, jak nigdy.
Haneczka wierzyła, gdyż zobaczyła,
Jak czyste ich serca są,
Do tego mówili, że w domku czeka
Jej przyszły, kochany… Mąż!
Co prawda imię Jego dość dziwne,
Bo zwą go „Leniuch”- ot tak, ot tak!
Lecz za to serce ma powiększone
O pokład miłości dawany wszak.
Odtąd więc żyją razem szczęśliwie,
Zgodni, głaskani, kochani
Wiedząc, że serca związane z Blanką
Dostępne są zawsze dla Nich.
Haneczka często się o nich pyta,
Nie zapomina też Piękna Dama,
Dlatego szczęściem kwitnie rodzina
Za oczka i serca im dana.
Miła od Gucia - Nie 02 Lip, 2017 21:58
czytam i czytam
piękny wiersz
piękny
historia jednego basseta
zojka - Sro 05 Lip, 2017 14:44
Grażynka, kapelusz z głowy zdjęłam!!
gkoti - Sro 05 Lip, 2017 21:17
zojka napisał/a: | Grażynka, kapelusz z głowy zdjęłam!!
|
te "utowry" sa w dziale_-wiersz o bassecie napiszmy sobie sami- to chyba 3 lata temu pisalysmy, wtedy był taki wysyp twórczości- trza powrócić wtedy- co twoja książka była wydana
zojka - Czw 06 Lip, 2017 08:32
Fajna była wtedy zabawa
Ja czasem sobie czytam wiersz o bassecie i pękam ze śmiechu.
I jeszcze czytam "Basset musi".
Grażynka a prawdziwa sztuka się nie starzeje!
Dalej bez kapelusza pomykam
gkoti - Sob 18 Sie, 2018 09:13
Bardzo dawno Nas tu nie bvyło... ale staram się śledzić info choćby na fb...
u nads dużo się działo i dzieje i nie zawsze dobrze. z dobrych wieści- to Blaneczka czuje dsię dobrze, jest jak zwykle kochana, delikatusia, posłuszna- aż za bardzo- chciałabym, aby czasami porozrabiała- jak kiedyś |Leniuszek
Gorzej u Leniuszka jakoś w czerwcu chyba- w te upały, zaczęły się problemy z kaszlem- takie dość ostre, na krótkim spacerku wieczornym zasłabł- zaraz do weta mojego, usg wykazało płyn w osierdziu- ale nie był pewny... a że nie ma wet takiego specjalistycznego sprzętu aż- poleciałam zaraz do Grudziądza do dr Mederskiego. Pani dr Zuzanna- kardiolog stwierdziła po echo i usg, że to guz w sercu uciskający aortę- prawie 4/5 cm... szok!!! dostał leki dodatkowe i częsta kontrola.
Przez mc było znośnie- jakby zapomniał o chorobie- jadł, szalał, kupka normalna... po nast kontroli- wszystko stoi w miejscu... w ub tyg urósł mu brzuszek bardzo- myślałam, ż emoże wątroba, jakieś przerzuty- ale u dr Zuzy okazało się, że to płyn krążeniowy, do tego jest w osierdziu również, ale sytuacja patowa- bo w osierdziu jest za mało , aby ściągnąć- bez ryzyka uszkodzenia serca, a bez tego znowu nie można podać leków odwadniających na brzuszek- bo to grozi zatrzymaniem krążenia znowu... do tego guz urósł znowu do 5/6 cm... modlę się, aby go nie zamęczyć, ma lepsze i gorsze dni, ale chce żyć... dzisiaj nawet ładnie zjadł pół swojej porcji, a leki( jak wcześniej wszystko wcinal w karmie) tak teraz muszę mu wciskać na siłę, bo inaczej nie przyjmnie...bardzo go kocham i bardzo się bojam, bardzo....
https://www.youtube.com/w...eature=youtu.be
Miła od Gucia - Sob 18 Sie, 2018 19:38
Trzymam kciuki za Leniuszka
za dużo chorób naraz, a co gorsza, to uniemożliwia leczenie, bo jedno szkodzi drugiemu.
Leniuszku, bądź dzielny
Graszka trzymajcie się
Filmik się nie wyświetla
Magdaa - Nie 19 Sie, 2018 10:48
Oj współczuję, Leniuszku, zdrówka. Wysciskaj ode mnie obydwoje i Blaneczkę i Leniuszja.
ŁucjaLuna - Nie 19 Sie, 2018 12:10
Dużo zdrówka Leniuszku kochany
ciapek - Nie 19 Sie, 2018 17:44
Leniuszku trzymaj się kochany
gkoti - Wto 21 Sie, 2018 22:25
Miła od Gucia napisał/a: |
Filmik się nie wyświetla |
teraz się już wyświeltla, sorki
Bylismy na ściągnięciu plynu z brzuszka wczoraj- ściągnęli ponad 3,5 litra... lepiej wyglądał i się czul, ale dzisiaj już znowu przybiera, na pewno do konca tygodnia jeszze raz pojedziemy, a w nast tyg może uda się ściągnąć z osierdzia- wtedy na bieżąco byłby na odwadniających, może by tak nie nabierał płynu do brzuszka wtedy... lekarstwa jakoś mu wciskam z wątróbką drobiową jedynie, jako tako je, jesteśmy dobrej myśli
dziękujemy za słowa otuchy i ich się bardzo trzymamy
Patka - Sro 22 Sie, 2018 00:49
Wierzymy w zbawienną moc wątróbki !!!
A tak na serio - Leniuszku, najpiękniejszy leniwcu wszystkich Zlotów - nie choruj wcale, albo jak już musisz to tak tylko troszkę, bo ogromnie się martwimy o Ciebie Mały Obsrańcu Masz być dzielnym Bassecikiem!
Możesz to dla nas zrobić?
Bardzo mocno Cię przytulamy i cmokamy w oba ucha!
ŁucjaLuna - Sro 22 Sie, 2018 21:00
Wysyłamy pozytywne fluidy do Ciebie Leniuszku. Zdrowiej kochaniutki
Miła od Gucia - Sro 22 Sie, 2018 23:07
wysyłamy dobrą energię, zbawienną dla bassetów
Bo Leniuszek jest tylko jeden
i jeszcze się musimy spotkać
trzymajcie się
gkoti - Czw 11 Paź, 2018 17:13
jesteśmy... żyjemy... ale już bez Leniuszka ... strasznie nam go brakuje, Blaneczka smutna, szuka go, ogląda się za soba na spacerach- jakby on ciągnął się za nami jak zwykle... co wejdę do ogrodu- to z nim rozmawiam, a niunia kladzie się w wejściu i muszę mocno się ja naprosić, aby wyszła... serce mi pęka, bo musiałam... Jurek strasznie to przeżył- w sb wrócił o 10tej rano do domku, zaraz przeszedł się z nimi na spacerek oczywiście- Leniuszek tak ochoczo się poderwał, zrobił kupkę, mały spacerek i... już Jurek go musiał przynieść... czekał na Jurka po prostu... tak boli- bo tuliliśmy go, ryczeliśmy- a On odchodził po zastrzyku... miałam umówione z wetem, że przyjedzie do domku to zrobić- jeśli przyjdzie czas- ale akurat wtedy szykował się na wesele już... a tak chciałam mu zaoszczędzić stresu wyjazdu i w domu to zrobić... mamy w ogrodzie już 2 gróbki- Blekuś 14lat temu i Leniuszek...najgorsze- własnymi rękoma go pochować, zasypać... ale za to każdego dnia go głaszczę... bo wiem, że tam jest.... przepraszam, ale musiałam się tu wypłakać....
...tak pięknie wchodził do auta...chociaż ostatnio wiedział , że wyjazd oznacza weta... ale nie protestował za mocno...
https://www.youtube.com/watch?v=vvkIBn6UcR0
Miła od Gucia - Czw 11 Paź, 2018 20:22
Tak przykro, tak smutno
Leniuszku żegnaj
a Was Grażynko, Jurku ściskam
Tutaj Kochani możemy pożegnać Leniuszka
http://forum.bassety.net/viewtopic.php?t=6534
ElenaJerry - Sob 20 Paź, 2018 05:58
tochyba najtrudniejsza i najsmutniejsza sprawa na ktora musimy sie zdecydowac. choc taka decyzja nas boli i piesa pozbawia bolu. i to sluszne.sciskam Was. najsmutniejsze wlasnie to...widac jak pozostaly piesek szuka kumpla
Miła od Gucia - Wto 25 Cze, 2019 22:53
Blaneczko Kochana
wszystkiego najlepszego, kruszyno Kochana
dużo zdrówka
moni - Sro 26 Cze, 2019 09:24
Zdróweczka kochana
besta - Sro 26 Cze, 2019 11:50
Wszystkiego najlepsiejszego i od nas
Miła od Gucia - Nie 14 Lip, 2019 20:51
Odeszła Blaneczka tu możemy ją pożegnać
http://forum.bassety.net/viewtopic.php?t=6629
|
|