|
Nasze Bassety Klub Miłośników Basset Hound i podobnych. |
 |
Mój basset - TRUFI wita z Martą i Bartkiem
benon - Pią 29 Sty, 2010 22:27 Temat postu: TRUFI wita z Martą i Bartkiem Jesteś ciekaw jak Rufi / Trufił trafił do Marty i Bartka,
zajrzyj TUTAJ
Z góry przepraszam za jakość zdjęć. Przezywamy jeszcze to wszystko i zdjęcia robiliśmy telefonami, na artyzm przyjdzie czas później
The TRUF is out there
Dzisiejszy odcinek sponsoruje spółgłoska T.
Piesek dostał przedrostek przed swoim imieniem w postaci litery T. Te jak samochód ( np. Tarpan ). Dumnie nosi imię Trufek, które pasuje mu równie dobrze jak Rufek, jednak chcieliśmy " dać coś od siebie ". To daliśmy spółgłoskę T.
Po wczorajszej akcji z Panią Dorotą z Bydgoszczy, dzisiaj nastał dzień, w którym Rufkowi ( przyszłemu Trufowi ) przyjdzie poznać nowy świat w malowniczo położonej miejscowości nieopodal masywu górskiego, tuż obok kompleksu jezior i rzek, posiadającej liczne połacie łąk i lasów, gdzie ludzie żyją w zgodzie z dzikimi zwierzętami, każdy jest uczciwy i mówimy sobie " dzień dobry ". W skrócie Inowrocław. Osobiście nie brałem udziału w nieprzyjemnym zdarzeniu odebrania psiaka od Pani Asi, jednakowoż byłem tam całym sercem i duchem, ciałem jednak byłem upaprany w oleju w pracy.
Pani Asi oraz jej rodzinie kompletnie się nie dziwię, że są za tym, żeby Trufek jednak został u nich. Moim zdaniem ( które zresztą przytoczyłem w dzisiejszej rozmowie telefonicznej ) szkoda by było, żeby Ruf miał mało czasu na swoje wąchanie wszelkiej maści tropów, gdyż Pani Asia ma takie a nie inne godziny pracy. Jednak podsunąłem jej pomysł jakie rasy psów powinny pasować do jej stylu życia, a są to rasy równie zabawne i oddane co Basset. Mowa o np takim łobuzie :
Na myśli miałem jeszcze yorka, ale spaniele są o wiele jaki zabawniejsze w swojej inteligencji i w mojej opinii bardziej nadają się do dzieci, gdyż basset siłę ma i lubi ciągnąć jak poczuje jakiś trop
Ale odbiegłem troszkę od tematu. Po nieuniknionym zabraniu psiaka nastąpiła podróż do domu. Warunki na drodze były niesprzyjające, jednak we wnętrzu auta podróż umilała muzyka klasyczna oraz sprawna klimatyzacja. Jak widać na załączonych obrazkach pasażer na warunki podróży nie narzekał:
Przy samym końcu drogi międzystanowej w hrabstwie Strzelno nastąpił zwrot przyjętego wcześniej pokarmu na gumowy dywanik samochodowy. Mogło to być spowodowane zbyt równą nawierzchnią polskich dróg, lub celowym działaniem sił wyższych ( np żył wodnych, czarnej magii, oddziaływań międzyatomowych mających związek z antymaterią).
Następne zdjęcie przedstawia już głównego bohatera w miejscu przygotowywania posiłków, inaczej kuchnia. wzrok Trufka sprawia, że człowiek aż chce wyjąc kiełbasę z lodówki i dać mu i jeszcze osoba dająca patrząc psu w oczy ma wrażenie, że i tak za mało dała. Jeżeli bassety byliby duchownymi chodzącymi z tacą po kościele, na pewno byłoby tam więcej banknotów niż monet. Pies ma predyspozycje do wyłudzania. Jeśli ktoś ma zamiar brać kredyt, warto takiego zwierza mieć przy sobie.
Tutaj już Trufek obok łóżka. Pilnie strzeże powierzonego mienia. Każda osoba przechodząca w promieniu 10 metrów od drzwi wejściowych jest dokładnie prześwietlana bezprzewodowym nosem. Na zdjęciu przygotowanie do interwencji:
Po zakończonej akcji pies ułożył się na swoim łożu posiadającym na wyposażeniu 4 poduszki w kształcie serca, którego to jednak zdjęć nie posiadam, gdyż stres mnie zjadł. Jednak co mnie zaskoczyło. Pies lubi OGLĄDAĆ TELEWIZOR ! ! ! Na zdjęciu godzina około 18:30 pewien serial na antenie prywatnej telewizji ( nie będę robił kryptoreklamy )
18:50 rozwiniecie akcji i złapanie przebrzydłego złoczyńcy przez nieustraszonych detektywów ( na reklamach poszedł jeść ):
Dalej zdjęć nie robiłem, ale o 19 jeszcze przejrzał na tym samym kanale " Fakty " i o 19:50 " Uwagę ".
A tutaj już na wieczornym spacerze po parku uzdrowiskowym. Jest bardzo ciekawski i lubi klimat sanatoryjny, jednak czuje dystans do kuracjuszy, prawdopodobnie czuje w nich konkurencję o każdy wdech zdrowego Inowrocławskiego uzdrowiskowego powietrza.
To by było tyle na dzisiaj. Trufek lubi się kłaść obok pieca gazowego, który de facto nie jest ciepły, oraz słuchać co ludzie w gminie mówią. W niedziele postaram się dać więcej zdjęć wzbogaconych i więcej milionów megapiksela, oraz dam sprawozdanie z nocy i z raportów na temat sikania i jedzenia. Teraz padam na twarz, gdyż jestem zmęczony, odezwę się jutro. Moc z Wami !
Batus - Pią 29 Sty, 2010 22:46
Uśmiałam się z tego opisu jak basset samym wzrokiem wymusza kolejną kiełbaskę hihi :lol: :lol:
Mirka - Pią 29 Sty, 2010 23:34
a ja oczyma wyobraznie widzę
basseta przebranego za księdza z tacą :shock:
no cos w tym jest :lol:
Luna - Pią 29 Sty, 2010 23:48
:lol: Dobre! hihi i zdjecia i opisik
Miła od Gucia - Sob 30 Sty, 2010 01:20
Cudny opis, cudne zdjęcia, cudne wiadomości.
Trzymam kciuki za powodzenie zadomawiania się TRUFKA.
Wojtek_Agniszka - Sob 30 Sty, 2010 07:22
pies kinoman;) ha ha
Dorti - Sob 30 Sty, 2010 10:19
Ja cały czas trzymam za Was kciuki :wink:
Marta, a jak Twoja mama
Czy Trufek zaczął ja już owijać wokół pazurka
Pozdrawiam mamę i cała resztę trufkowej bandy :grin:
Miła od Gucia - Sob 30 Sty, 2010 10:31
Dorotko, proszę o koszt za paliwo. Wyślemy Ci pieniążki, wraz wielkimi podziękowaniami.
gocha - Sob 30 Sty, 2010 11:53
Piękna opowieść, piękny psiak. Życzymy dużo szczęścia razem :grin:
Dorti - Sob 30 Sty, 2010 17:23
Miła od Gucia napisał/a: | Dorotko, proszę o koszt za paliwo. Wyślemy Ci pieniążki, wraz wielkimi podziękowaniami. |
Boguśka, nie ma potrzeby oddawać za paliwko, aż tak daleko nie zboczyliśmy z trasy.
I dziękować nie ma za co, toż to mój obowiązek, skoro miałam czas a i jechać nie musiałam na drugi koniec świata :wink:
Miła od Gucia - Sob 30 Sty, 2010 18:21
Asia i Basia - Sob 30 Sty, 2010 19:42
Bogusia, a obrazeczek dla Pana Malzonka, toz to chlop zloty, zawsze silny i zwarty , gotowy do akcji. Jakies piwko albo cygaro
benon - Nie 31 Sty, 2010 21:25
Pomijając smutki dnia codziennego.
Dzisiaj Truflak był u babci Danusi, która tak naprawdę ma na imię Jadwiga. Każdy woła na nią babcia Danusia, więc dla Truflaka też będzie babcią Danusią. Babcia Danusia mieszka 12 km od Inowrocławia na wsi. Wieś wiadomo jak wygląda, las, jezioro, rzeka, łąki, pola, ludzie, zwierzęta hodowlane jak i dziko żyjące. Dojechać było ciężko, ale dysponowaliśmy Skodą Fabią 1.4 16V o niebagatelnej mocy 60 koni mechanicznych. Truf przez całą drogę siedział z tyłu i patrzył na wprost, coś jakby uczył się terenu, a może jazdy samochodem, kto go tam wie. Po dotarciu na miejsce Truf obwąchał teren i rozpoczął poszukiwanie czegoś, co zostawiło jakiś ślad na śniegu. Nie był to zwykły śnieg, gdyż był to ŻÓŁTY ŚNIEG, z kosmosu.
Na zdjęciu Trufek szuka już tego czegoś ( z kosmosu ) :
COŚ musi tam być, tylko śniegu za dużo :
Tam gdzie konwencjonalne aparaty fotograficzne zawodzą, tam Trufek nos swój wciśnie :
Znalazłem Nemo :shock:
Pan chwile zaczeka, bo śniegu dzisiaj po uszy !
Te krzaki mają jakieś zdziwaczałe na tej wiosce :
I belive I can fly :
Gleba w zaspie :razz:
Ostatni rzut oka na okolice :
U babci zachowywał się bardzo taktownie, poszedł kimać pod stół. Babcia dała mu trochę am i potem siedział przy niej. Po powrocie do domu czas na :
I to jest właśnie to co mnie najbardziej cieszy w " posiadaniu " psa. Zadowolony pies, to zmęczony pies. Można mu kupować różne grzechotki, czy piłeczki, ale machania ogonem nie da się kupić, a to jest dla nas największa nagroda.
edit: nie wiem dlaczego mi zdjęć nie wyświetla.
Mirka - Nie 31 Sty, 2010 21:28
a ja widze tylko ostatnie zdjęcie już w spanku.... :~
benon - Nie 31 Sty, 2010 21:30
No ja to samo :~
besta - Nie 31 Sty, 2010 21:37
I ja niestety tak samo :sad: nic oprócz ostatniego zdjęcia.
Ale za to opis -bomba :lol: :lol:
Batus - Nie 31 Sty, 2010 21:38
Fajnie, że miło spędziliscie dzień, piechu zadowolony jak widać na ostatniej fotce
benon - Nie 31 Sty, 2010 21:39
Kurde może moderator albo administrator coś pomoże, bo naprawdę nie wiem co zrobić. Zdjęcia wklejałem tak samo jak ostatnio.
Batus - Nie 31 Sty, 2010 21:41
Czyli przez serwer? Może skróty JPG zamień na jpg? W razie czego mogę Ci pomóc, prześlij mi te fotki jeśli chcesz.
benon - Nie 31 Sty, 2010 21:46
http://img535.imageshack.us/i/pict0192.jpg
http://img535.imageshack.us/i/pict0195.jpg
http://img513.imageshack.us/i/pict0194x.jpg
http://img29.imageshack.us/i/pict0193g.jpg
http://img229.imageshack.us/i/pict0196q.jpg
http://img192.imageshack.us/i/pict0197x.jpg
http://img246.imageshack.us/i/pict0198.jpg
http://img189.imageshack.us/i/pict0201x.jpg
http://img52.imageshack.us/i/pict0200p.jpg
To są direct linki do zdjęć. Wychodzi,że imejdższak przechowuje zdjęcia, których nie ma. Idę spać, bo jestem taki zmęczony po tym spacerze, że nawet na kolacje nie mam ochoty. Jutro coś zrobię ze zdjęciami.
Batus - Sro 03 Lut, 2010 12:00
A ja jestem ciekawa co u Trufiego?
Asia i Basia - Sro 03 Lut, 2010 12:13
Ja tez, Inowroclaw pewnie sniegiem zasypany, jak sobie chlopak z zima radzi?
Miła od Gucia - Sro 03 Lut, 2010 17:02
Przypominam, temat dotyczy Trufiego w jego nowym dom.
solka77 - Sro 03 Lut, 2010 21:16
WITAM WSZYSTKICH, TYCH CO DAWALI MI SZANSE I TYCH KTORZY WYRAZALI SIE O MNIE POWIEDZMY MALO POZYTYWNIE. DZIS NASTAPIL ZWROT W CALEJ SPRAWIE , RUFI JEST Z POWROTEM Z NAMI, JECHALAM PO NIEGO 240KM, MARTA STWIERDZILA ZE PIES TAK TESKNI MIMO ZE ONA SIE STARA,ZE PODJELISMY WSPOLNA DECYZJE. JESTEM BARDZO SZCZESLIWA ,ZE RUF JEST ZNOW Z NAMI.SZKODA ,ZE NIE WIDZIELISCIE TEGO JAK MNIE ZOBACZYL, MNIE ,MAME,SIOSTRE. SZCZESCIA I RADOSCI NIE BYLO KONCA, A MI JAKBY CIEZAR Z SERCA, NIEPRZESPANE NOCE.MOZE TO BYLO POTRZEBNE ,ZEBY ZROZUMIEC CO MOGLISMY I KOGO UTRACIC,NIEDOCZEKANIE...MARTO I BARTKU DZIEKUJE WAM.POZDRAWIAM WSZYSTKICH-ASIA.
Luna - Sro 03 Lut, 2010 21:31
Nie watpie, jak bardzo sie ucieszyl Rufi. Jakby nie bylo pies tak jak i czlowiek przyzwyczaja sie do innych. Mam tylko nadzieje p. Asiu, ze Rufi nigdy juz nie bedzie musial przez to przechodzic. Jak juz wspomnialam, sytuacje w zyciu sa naprawde rozne. Najwazniejsze,ze Marta zgodzila sie dobrowolnie na oddanie Rufka bo czasem poprostu daje sie we znaki jak pies teski. Oby jednak jak najmniej takich sytuacji. Pozdrawiam
Miła od Gucia - Sro 03 Lut, 2010 21:37
Żeby już tematu ponownie nie roztrząsać, chciałabym jednak mimo wszystko poznać zdanie Marty. Chciałabym, żeby się wypowiedziała.
Rufkowi życzę, aby nie musiał się ponownie przeprowadzać i osiadł na stałe.
Asiu, bardzo proszę o zadośćuczynienie naszych działań i wpłacenie na konto bassecie 100 zł jako darowizna na rzecz potrzebujących bassetów.
solka77 - Sro 03 Lut, 2010 21:39
oczywiscie, MARTA CHCE SZCZENIAKA,ABY MÓC GO WYCHOWAC OD POCZATKU, IDZIEMY Z RUFKIEM W KOJO PO TRUDACH PODROZY, DO USŁYSZENIA
Dorti - Sro 03 Lut, 2010 21:45
No i miałam siedzieć cicho i dać sobie spokój z tym tematem.
Ale " nie wyda"
Zadzwoniłam do Marty, rozmawiałam z nią i jest mi strasznie przykro, że została narażona na takie doznania :~
Psa pokochała całym sercem ale, że była bombardowana telefonami od pani Asi to się poprostu poddała. To spokojne dziewcze i jak to powiedziała - ona nie umie kłamać.
Oczywiście, ze pies tęsknił, każdy tęskni, czasami nawet ten , który jest fatalnie traktowany przez właściciela. Powiedziała o tym 3 paniom, które przyjechały po Rufka.
Popłakała się w rozmowie ze mną i szkoda, że taka sytuacja nie trafiła na silniejszą osobę.
Każdemu by się wszystkiego odechciało gdyby non stop miał telefony w sprawie oddania psa.
Ręce mi opadły.
Marta ma wielkie , ciepłe serce i napewno jeszcze znajdzie się dla niej psi przyjaciel.
Mi było bardzo miło, że miałam okazję poznać Martę, Bartka no i Marty mamę :wink:
Ze mną tak łatwo by nie poszło. Ale ja stara, zaprawiona w bojach
Agataw - Sro 03 Lut, 2010 22:01
Martuś, jesteśmy z Wami.
madzialinka - Sro 03 Lut, 2010 22:13
Mimo wszystko przykra ta historia
Marta, nic na siłę. Na pewno gdzieś czeka na ciebie wymarzony basset.
A Rufiemu życzę szczęśliwego i spokojnego psiego życia bez zawirowań.
Asia i Basia - Sro 03 Lut, 2010 22:19
:sad:
gocha - Sro 03 Lut, 2010 23:55
Trochę mnie oszołomiło to co przeczytałam :~ , ale tu już nie ma o czym dyskutować.
Rufiemu życzę z całego serca żeby już nigdy w całym jego psim życiu nie przytrafiło się nic złego, żeby był kochany i doceniany.
Marta współczuję Ci tej sytuacji, bardzo to smutne wszystko, ale na pewno niedługo będziesz miała swojego , tylko swojego bassecika.
benon - Czw 04 Lut, 2010 06:31
Witam. Od Marty :
Życzymy Trufkowi,żeby miał lepsze życie niż u nas a co za tym idzie lepsze niż było mu dane mieć u Pani Asi zanim go oddała. Bardzo wierzymy, że naprawdę zrozumiała swój błąd, codziennie dzwoniła po kilka razy, często płakała, przy odbiorze pieska płakali wszyscy, Trufek skakał z radości, już nawet na nasze drzwi nie spojrzał. Mamy nadzieję, ze Pani Asia się " naprawi ".
To, że chcę szczeniaczka to BZDURA, powiedziała, że łatwiej byłoby wychować szczeniaka, Trufek bardzo często podchodził do drzwi, jak ktoś wchodził do klatki i czekał przed nimi, tak jak się na kogoś czeka. Mi to obojętne, czy wychowywałabym 5 miesięcznego szczeniaczka, czy 8 letniego psiego weterana, każdy pies jest kochany tak samo.
A teraz ode mnie:
Przed podpisaniem umowy adopcyjnej MUSI być tam aneks o zrzeczeniu się jakichkolwiek praw do psa, bo potem rodzą się takie właśnie sytuacje.
Druga rzecz : Obie strony nie powinny wymieniać się telefonami, dzwonić do siebie, a nawet odwiedzać. Ktoś kto oddał psa nie jest obiektywny w przypadku odwiedzin i może tutaj napisać, że pies jest przetrzymywany w złych warunkach, nie ma co jeść itp itd. Moim zdaniem psa może odwiedzić jedynie ktoś bezstronny jak np. Pani Dorota, wiadomo, koszty dojazdu strona adoptująca może zwrócić.
Po trzecie: W całym tym zdarzeniu największego głupka zrobiliśmy z psa, ale naprawdę trudno jest wybrać pomiędzy płaczącą rodziną a szczęściem pieska. Myśleliśmy z Martą, że po czasie telefony będą zmniejszać swoją częstotliwość dzwonienia, ale nie poddawali się, myślę, że naprawdę zależało im na Trufulcu.
Przykro mi, że tak się stało, Marta po raz kolejny straciła psa, znowu jest załamana i w sumie nie wiem co dalej napisać.
Renia - Czw 04 Lut, 2010 08:32
Marta napewno jest piesek pisany tylko Tobie .. nie rozpaczaj :sad:
Absolutnie podpisuje sie pod słowami "benona" obie strony nie powinny mieć telefonów do siebie i napewo "staty" własciciel nie powinien odwiedzac psa.
Mam nadzieję, że Trufkowi już nic nie grozi ze strony P. Asi. Oby był szczęśliwy.
No i widzicie kazdy jest inny ja podobie jak Dorti nie odbierała bym tel. od p. Asi i już.
Uszesa - Czw 04 Lut, 2010 15:00
Marto rozumiem co czujesz, mi tez 2 lata temu odebrano adoptowaną bassetką w podobnych okolicznościach I mimo że była z nami tylko 10 dni, smutek był wielki
Oby los był dla Trufka łaskawszy niż dla małej Dinki (vel Daisy)
Marto trzymaj się!
Wojtek_Agniszka - Czw 04 Lut, 2010 18:19
trzymaj sie i niepoddawaj.napewno niedlugo zakochasz sie w jakims bassecie;) ja w to wierze,bo dzieki tym wspanialym ludziom ,dzieki forum mam gniotkiewicza mojego;) jestem z toba,trzymam kciuki.agnieszka
Joasika - Pią 05 Lut, 2010 08:38
Marto! Trzymaj się!!!
Chciałam wiele napisać na temat tego, co się stało, ale daruję sobie.
Skomentuję to polskim przysłowiem:
"Kto daje i odbiera, ten się w piekle poniewiera".
A Tobie na pewno pisany jest jakiś wspaniały bassiorek i na bank w odpowiednim czasie do Ciebie trafi.
Życzę wszystkiego dobrego!
Trzymamy kciuki i pazurki!
artur-alex - Pią 05 Lut, 2010 13:34
Marto !
Trzymaj się - popieram przedmówców - na pewno znajdzie się dla Ciebie Basset- ten jedyny i wymarzony. Popłaczesz, ale potem będzie już tylko lepiej . :wink:
Trufkowi życzę jak najlepiej, a przede wszystkim żeby jego Rodzina zmądrzała już na zawsze.
Więcej nie powiem, bo bym sobie nagrabiła...
Tymek - Sob 06 Lut, 2010 21:39
Popieram wszystkich przedmówców dlatego nie powiem nic więcej;
życzę Marcie wspaniałego basseta - na pewno takiego znajdzie pozdrawiamy - Gosia z Tymkiem.
benon - Sob 27 Lut, 2010 13:07
Cześć Wam !
Dostałem telefon od Pani Doroty z Bydgoszczy i Bogusi, jeden w sprawie spaniela, drugi basseta na łańcuchu. Wiem, że może nie odezwałem się za szybko, ale u nas za to wszystko dzieje się tak szybko, że zwyczajnie nie mieliśmy za dużo czasu. W psich sprawach, decyzja zapadła, że bierzemy psa ze schroniska, niekoniecznie basseta. Trufa wzięliśmy, bo przeczytałem post,że ktoś chce go wydać, więc decyzja szybka, bierzemy, wszystko trwało chyba 3 dni, wyszło jak wyszło. Nie czaimy się na konkretną rasę, ani nic z tych rzeczy, dopuszczamy możliwość nawet zagarnięcia schroniskowego kota. Ale to na razie jest czajenie się na spojrzenie, żeby był taki bidulek zwierz, co już mu odebrano resztki nadziei, wtedy zjawiamy się my, bierzemy paszczaka do samochodu, w domu dostaje schabowego i świat mu się zmienia o 180 stopni. Nawet gdyby to miał być zwierz, który większość swego życia już przeżył, to myślę, że i tak warto dać takiemu stworowi nowe i lepsze życie.
ALE
Ja osobiście obiecuję, że pomogę jakiemuś bassetowi, który będzie tutaj potrzebował domu, tylko musi to nastąpić w pewnym odstępie czasu, raczej nie za miesiąc ani 2. Mam w domku 2 psy, w sumie 1 pies Eddie vel. Edas i moja suczka Harusia. Piesek jest właśnie ze schroniska, wziąłem go jak miał około 2 lata, teraz już ma 12 i chore serce. Nie wróżę mu śmierci, ani nic z tych rzeczy, ale wiem, że jak odejdzie, to i domownikom i mojej suczce będzie smutno bez kolegi. Z początku nie wyobrażaliśmy sobie 2 psów w domu, teraz nie wyobrażamy sobie domu bez Ediego, a Harusia domu bez kolegi, którego lubi zaczepiać i przynosić mu różne fajne rzeczy znalezione przeważnie na podwórku. Tyle ode mnie, wiadomo, że pies nie żyje wiecznie, Eddie ma minimum 12 lat, w zasadzie ile ma na pewno, nikt nie wie, dostaje lekarstwa na serce i się chłop trzyma.
Będę tutaj zaglądał
Agataw - Sob 27 Lut, 2010 15:50
Rozumiem Cię doskonale. Nic na siłę ale chyba jesteś z tych,którzy w razie potrzeby staną na głowie, żeby pomóc. Zaglądaj.
Miła od Gucia - Sob 27 Lut, 2010 16:26
No to mamy jasność, super, że napisałeś,
ale ja i tak od czasu do czasu zadzwonię do Was choćby dzien dobry powiedzieć
gocha - Nie 28 Lut, 2010 00:02
Bardzo mi się podoba to co Benon napisał, tak ładnie i naturalnie, bez udziwnień.
Chłopie masz bardzo zdrowe i normalne podejście do zwierząt, a to co napisałeś, że dasz dom psu , któremu już odebrano szansę i który już stracił nadzieję, wręcz mnie rozczuliło.
Mirka - Nie 28 Lut, 2010 00:09
zagladaj ...zagladaj
oby jak najwięcej tak mądrych
młodych ludzi tu zaglądało i nie tylko zagladało :lol:
Miła od Gucia - Czw 08 Kwi, 2010 22:05
Dziś wysłałam e-maila do P. Asi, właścicielki Rufiego. Mam nadzieję, że jeszcze jest u nich.
cyt. z e-maila:
Asiu, przypominam Ci delikatnie o rozliczeniu się za transport Rufka.
Proszę przekaż pieniążki jako darowiznę na konto bassecie.
Przy okazji napisz co u Was słychać, jak Rufek.
gocha - Czw 08 Kwi, 2010 22:09
Dobrze Bogusiu zrobiłaś, zwrot pieniążków był obiecany, a o Rufim coś ucichło.
Najbardziej zawsze boję się tej ciszy :~
Dorti - Czw 08 Kwi, 2010 22:19
Bo cisza zawsze jest niepokojąca :~
Magda i Rudolf - Pią 09 Kwi, 2010 12:05
Nie chce krakac ale pieniedzy za transport to my juz raczej nie zobaczymy, obym sie mylila
Ps. wkurza mnie to, ja bym tak nie mogla, tyle problemow narobic i jeszcze sie za to nie rozliczyc, ja nie wiem jak ludzie moga po takim czyms normalnie przejsc do porzadku dziennego
Miła od Gucia - Pon 07 Cze, 2010 19:44
W związku z zainteresowaniem losami Trufiego, zadzwoniłam do Asi, z pytaniem czy Trufi jest z nimi i co słychać.
Oto odpowiedź
dostałam mmsa
Hej, u nas ok! Wysyłam foto z Rufkiem, problemów brak,jest wierny,przyjacielski,oddany.
zojka - Pon 07 Cze, 2010 20:29
I tak trzymać!
|
|