Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Asia i Basia
Pią 24 Wrz, 2010 14:02
MATYLDA I BOBCIO
Autor Wiadomość
Ewa z Matyldą i Bobem 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 779
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 03 Lis, 2005 14:02   BOBCIO&MANIA

Temat o adopcji Bobcia zamknięty, więc zakładam sobie nowy, bo myślę, że chcecie wiedzieć co u rozbójnika słychać.

A więc tak:
W/w rozbójnik zachowuje się dokładnie tak, jakby uszło z niego całe powietrze. W domu jest spokojny, nie wiem, czy to na stałe, czy tylko cisza przed burzą? Mam nadzieję, że na stałe.
Z nim teraz jest tak, jakby chciał powiedzieć „a dajcie mi wszyscy święty spokój!!!”. Szuka tylko miejsca do zalegania, a jak znajdzie (zazwyczaj, ku ubolewaniu całej Rodzinki na środku pokoju – chyba po to, żeby mieć wszystko na oku) może spać i spać.
Na spacerach nasz główny problem to ataki na psy dużo większe od Boba (maluchów nie rusza). Może ataki to za dużo powiedziane – jest to głównie szczekanie i warczenie. Chociaż wczoraj ściął się tak na poważnie z Mani kolegą goldenem, który biegł się przywitać. Chyba już z takim entuzjazmem witać się nigdy nie będzie z nami.

Przy misce Bob już się nauczył, że i tak dostanie swój przydział i że będzie to dokładnie to samo, co ma Matylda więc grzecznie czeka i nie rzuca się na żarcie bez opamiętania (na początku zjadłby swoje, Mani i jeszcze zrobiłby chętnie porządki w lodówce).

Legowiska i fotelik – to jest problem. Zawsze jest tak, że jak Matylda się gdzieś ułoży, Bob chce dokładnie w tym samym miejscu. I odwrotnie. Więc tu są ścięcia.

No i Matylda ma nowy przydomek „Jaszczurka” – bo jak w „Samych Swoich” „ona jaszczurka wszystkim kręci!”. Jest bardzo zaborcza i przytulaśna, ale staram się nie pieszczochać żadnego z nich w tajemnicy przed drugim (nawet jak niby śpią). Gdyby była człowiekiem powiedziałabym, że jest chamska i arogancka. Próbuje pokazać Bobciowi „zobacz mnie to, czy tamto wolno! A tobie nie!”. I zachowuje się cały czas tak, jakby sprawdzała granice naszej wytrzymałości i cierpliwości.
Ale mam nadzieję, że idzie ku dobremu, bo te jednak dziwne jak na nią zachowania, powoli ustają.

Na spacerach zawsze preferowałam miejsca odludne, czyli las, łąki nad rzeką – po prostu miejsca, w których mogę psa spokojnie spuścić ze smyczy. Tak jest nadal, chodzimy na długie spacery, na których jest taka komitywa, że aż miło popatrzeć! Dziś rano po raz pierwszy psiska biegały razem, ganiały się – najpierw Bob Manię, a potem z powrotem odwrotnie. Był to pierwszy objaw nazwijmy to wspólnej zabawy (bo trwało dość króciutko) od kiedy Bob jest u nas.

Leczenie oczu i uszu trwa.
Bobcio na pewno kiedyś mieszkał w domu i miał dobrych właścicieli. Wie doskonale, że człowiek psu czyści uszy, oczy, a po spacerze łapy i podwozie. Ładnie chodzi na smyczy, a bez smyczy zawołany zaraz przybiega. Sygnalizuje potrzebę wyjścia (zdarza się, że nawet i o 3.00 w nocy!), w domu się nie załatwi, żeby się waliło i paliło. Za dziećmi nie przepada, więc być może mieszkał z kimś starszym, albo dzieciaki zalazły mu za skórę.
Jest jednak bardzo nieufny, sam nie szuka kontaktu ani z innymi psami, ani z ludźmi. Nawet jak nas ktoś odwiedza to oczekuje spokojnie na wyciągnięcie ręki, sam nie łasi się, nie prosi o pieszczoty.
Wygląda to tak, jakby miał kiedyś dobrego właściciela, potem trafił gdzieś gdzie nabył traumatycznych doświadczeń, a teraz musi się w tym wszystkim odnaleźć.

Drogę do naszego domu Bob zna już na pamięć, nie rozpędza się na wyższe piętra – wie, że tu jest jego dom.
 
 
 
Aleksander



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 07 Mar 2005
Posty: 598
Skąd: Żory 508185063, 0324356156
Wysłany: Czw 03 Lis, 2005 17:27   

Bardzo się ciesze że wszystko idzie ku dobremu. Miejmy nadzieję że każdy dzień przynosić będzie wiele radości i szcześcia zarówno wam jak i Mani. A gdzie zdjęcia?????????????? A gdzie nowy aviatarek???????????????? Czekamy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :thx
 
 
Krzysiek 
Admin


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 839
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Wysłany: Czw 03 Lis, 2005 18:05   Re: BOBCIO&MANIA

A mnie najbradziej w tej opowieści podoba się ten fragment:
Ewa (od Matyldy) napisał/a:
...wie, że tu jest jego dom...

Krzysiek.
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21613
Skąd: Gorzów
Wysłany: Czw 03 Lis, 2005 18:35   

Uprzedziłes mnie Krzysiu, mnie cały tekst Ewt bardzo się podoba, ale to własnie szczególnie. Będa z nie "ludzie" nie "cudne psisko". Ewunia jesteś kochana.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Kasia :) 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 06 Kwi 2005
Posty: 966
Skąd: Wa-wa
Wysłany: Czw 03 Lis, 2005 23:28   

Ewcia nawet nie wiesz jak sie cieszę! Jak to miło czytac takie rzeczy! :lol:
Ale się porobiło - teraz to Matylda życ mu nie daje a Bob spokojniutki :lol:
Ale kochana, dorzuc proszę wizję!!! My chcemy zdjęc!!!!!
 
 
Ewa z Matyldą i Bobem 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 779
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 04 Lis, 2005 10:47   

Ze zdjęciami jest trochę problemu - oni, tak jak u Basi, nie bywają na tyle blisko, żeby mieć wspólną fotkę, pojedynczych trochę zrobiłam, ale czekam na przesłanie ich mailem przez kogoś, kto obiecał, że zrobi to już we środę rano!!! :evil:

Poczytałam wczoraj sobie o imprezkach Morfiego i Demeter oraz o "apaszkach i szaliczkach Olka" :D (Olek i Daga - ubawiło mnie to do łez!).
Po tej lekturze wracając z pracy po 8 godzinach, podczas których psiska zostały same (po raz pierwszy aż tak długo) oczyma duszy demolowałam swoje mieszkanko, wyobrażałam sobie ogrom dokonanych zniszczeń (zjedzone łóżko, zdarte wyciszenie z drzwi, demolka rzeczy powyciąganych z szafek w przedpokoju itp.).
Wchodzę do domu - i szok!!!

Psy w całości - wyspane chyba jak nigdy! I NIC, dosłownie NIC nie zniszczone!!!!

Szczęka mi opadła...
 
 
 
Bacha 



Dołączyła: 23 Maj 2005
Posty: 543
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 04 Lis, 2005 12:06   

No widzisz Ewuś jakie mamy kochane pieski? Chociaż, któreś moje podobno koncertowało gdy były same (relacja sąsiadki).
 
 
Ewa z Matyldą i Bobem 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 779
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro 09 Lis, 2005 10:51   

Oj kochane Basiu, kochane...
Tego ciałka do kochania mam już więcej niż sama ważę!
W sobotę zważyliśmy towarzystwo u weterynarza:
Matylda 29 kg,
Bobcio 36 kg.

A tymczasem następuję u nas "wymiana kulturalna".
Matylda dotychczas sygnalizowała potrzebę wyjścia na dwór chodząc ze smyczą po całym mieszkaniu i szukając jelenia, który z nią wyjdzie. Zazwyczaj padało na mnie, ale rytuał był taki, że podchodziła do każdego po kolei. Bobcio natomiast siada pod drzwiami i stęka. Tzn. siadał. Bo teraz jest tak, że Matylda bierze smycz i z nią siada i stęka pod drzwiami, a Bobcio zrzuca smycz z szafki i siedzi nad nią wpatrzony, tak jakby czekał, że sama mu się założy i z nim wyjdzie!
No i siusianie jest prześmieszne! Bobciowi wprawdzie zdarza się bardzo rzadko podnosić łapę, zazwyczaj kuca sobie jak dziewczynka, ale i tak Mania podpatrzyła i kilka razy sama spróbowała. Ma jednak pewne problemy z utrzymaniem równowagi na trzech łapach...


Ciekawe jakie jeszcze zwyczaje się u nas pozmieniają... Chłopak w końcu jest z Wielkopolski, a Matylda to Mazowszanka :wink:
 
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21613
Skąd: Gorzów
Wysłany: Sro 09 Lis, 2005 12:22   

No widzisz. super masz. Jak jeden pies potrafi wiele zmienić.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Nie 13 Lis, 2005 13:08   

Ewa z Matyldą i Bobem napisał/a:

No i siusianie jest prześmieszne! Bobciowi wprawdzie zdarza się bardzo rzadko podnosić łapę, zazwyczaj kuca sobie jak dziewczynka, ale i tak Mania podpatrzyła i kilka razy sama spróbowała. Ma jednak pewne problemy z utrzymaniem równowagi na trzech łapach...


Ha !
To tak samo jak u mnie :D
Grosio najczęściej siusia kucając a potem w to miejsce podchodzi Tola, podnosi nogę i zasikuje to miejsce. Tola bardzo często podnosi łapę sikając na drzewka.
 
 
Ewa z Matyldą i Bobem 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 779
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 14 Lis, 2005 11:58   

Przepraszam za kiepską jakość fotek, ale robione były aparatem tel. Na początku grudnia wkleję fotki lepszej jakości i bardziej "rodzinne", bo te pochodzą z czasów, gdy Mania i Bobcio nie bywali razem w kadrze.



Za to z kotem Harrym od początku integrują się świetnie:




No i zdaje się, że udało nam się Bobcia trochę rozpuścić :oops:
Jest u nas miesiąc i na początku w ogóle nawet nie myślał o bywaniu na mebelkach - a tu jak widać - fotelik, łóżeczko...

Acha i jeszcze jedno - od soboty Bobcio ma prawie nowe imię. Patrycja wołała na spacerze na niego "Bobuś" i szli sobie jacyś starsi państwo, jak nas minęli usłyszałyśmy "I zobacz Boguś - psa Twoim imieniem nazwali!".
:D :D :D
 
 
 
Ania od LUNY
[Usunięty]

Wysłany: Pon 14 Lis, 2005 12:14   

Cześć Ewuś! Bardzo się cieszę, że jakoś wam się ułożyło z waszym "Pięknym Bobciem". Jaki on spokojny na tych fotkach i taki słodki. :D :D A co do nowego imienia Boguś to się tak uśmiałam, że wylałam na siebie kawę ze śmiechu :) :) :)
Pozdrawiam
 
 
Aleksander



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 07 Mar 2005
Posty: 598
Skąd: Żory 508185063, 0324356156
Wysłany: Pon 14 Lis, 2005 18:05   

To że spokojny to nic ale jaki on piekny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :thx Ewa musisz jak najszybciej porobic fotki i je wkleić.
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21613
Skąd: Gorzów
Wysłany: Pon 14 Lis, 2005 18:20   

Ewcia, popatrz jak szybko się przyzwyczaił do kanap. No śliczny. Ania, a Ty kawy przy komputerze nie pij.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Ewa z Matyldą i Bobem 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 779
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 24 Lis, 2005 14:20   

Ale na pierwszym śniegu daliśmy czadu!!!!

W nocy z poniedziałku na wtorek, tak ok. godziny 1.00 wyszłam z psami - tak Mania była zawsze przyzwyczajona, żeby rano pospać do oporu.

Był świeży "nieużywany" śnieg - sama frajda!
U nas na osiedlu jest nowy blok zbudowany w kształcie studni (właściwie z jednej strony otwarty), w środku ogromny trawnik - i tam się wybraliśmy.

Moje psy zgłupiały!
Było tarzanie, szalona pogoń i SZCZEKANIE!!!

A ja stałam i patrzyłam tylko jak się w tym nowym bloku coraz więcej świateł zapalało, jak otwierały się okna, leciały wiązanki pod moim adresem...

Ale co tam! W końcu moje psiska po raz pierwszy się wspólnie ładnie bawiły!!!

PS - Ostatni nasz spacer wieczorny, a właściwie już nocny to godz. 0.00-1.30. Rano chciałabym pospać chociaż do 7.00, ale Bobcio ma wmontowany budzik nastawiony na 5.45!
Jak myślicie czy w tym wieku da radę go przestawić?

PS 2 - Za radą Grzegorza, żeby Bob nabrał ufności do ludzi biorę go praktycznie wszędzie, gdzie dobrych ludzi może spotkać. Jesteśmy już po dwóch wizytach na zajęciach z dziećmi w naszej bibliotece - dzieciakom zafundowałam dogoterapię, a Bobciowi "dziecioterapię". Chłopak robi się coraz bardziej śmiały, z ufnością gorzej, ale jeszcze mamy czas.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 15