Wiesz co Bogusiu, aż sobie zajrzałam na początek tematu Bobika, żeby porównać, jak on taki leżał pobity, zmarnowany, wychudzony. Rzeczywiście inny pies, prawda? Taki zdrowy, sierść błyszczy, Bobik taki muskularny, boczki wypełnione (lubi sobie zjeść )i zupełnie inny wyraz mordy
Pękłam ze smiechu jak zobaczyłam Bobka i jego marszczący się tłuszczyk na karku .Piękny jest, ta fota z ogonem tak szybkim, że aż niewidocznym, cudne życie ma ten Bobik u Pani Alinki.
ło jezusie co ja z tym nowym logowaniem przezyłam :~
Przyszłam jeszcze raz, spać nie mogę bo mam kicię posterylkową i musze pilnować. Poczytałam sobie na spokojnie i po raz kolejny uśmiałam sie do łez No Aga, "muskularny"??? To po prostu 100 % tłuściocha mamusi :lol: Nie lubie mysleć o poprzednim zyciu tych psów, ale jak wspomnę Bobka to tak strasznie się cieszę że go zauważyłyscie i teraz mogę sie przyznać, ze strasznie sie bałam spotkania w dt, bo Bobik był takim wypłoszkiem a w tym samym dt był ogromnie przebojowy jamnik Lodziu i jak jechałam to cały czas myslałam o tym, ze mama chciała jamnika i jak zobaczy Lodzia to sie zakocha i nie bedzie chciała Bobka, a jak juz Bobek wyłozył sie kołami do góry to wiedziałam że sa "swoi" :grin:
Ale on szybko macha ogonkiem :shock:
Muuuuusi być bardzo szczęśliwy!!!!
Fajnie się czyta takie opowieści :lol:
_________________ ...człowiek autentycznie czuje, że ma najwięcej, kiedy daje innym ...ks.J. Twardowski
eufrazyna [Usunięty]
Wysłany: Pią 18 Lut, 2011 09:38
stonka1125 napisał/a:
Przyszłam jeszcze raz, spać nie mogę bo mam kicię posterylkową i musze pilnować. Poczytałam sobie na spokojnie i po raz kolejny uśmiałam sie do łez No Aga, "muskularny"??? To po prostu 100 % tłuściocha mamusi :lol: Nie lubie mysleć o poprzednim zyciu tych psów, ale jak wspomnę Bobka to tak strasznie się cieszę że go zauważyłyscie i teraz mogę sie przyznać, ze strasznie sie bałam spotkania w dt, bo Bobik był takim wypłoszkiem a w tym samym dt był ogromnie przebojowy jamnik Lodziu i jak jechałam to cały czas myslałam o tym, ze mama chciała jamnika i jak zobaczy Lodzia to sie zakocha i nie bedzie chciała Bobka, a jak juz Bobek wyłozył sie kołami do góry to wiedziałam że sa "swoi" :grin:
Mama miała kiedyś, jak ja byłam mała swojego ukochanego jamnika Robina. Łączyła ja z nim taka więź, jak mnie z Barnabą. Ona ma słabość do tej rasy. Ale jak jechała po Bobika, to wiedziała, że tam jest jamnik. Ja się zastanawiałam, czy nie wróci z dwoma Pamiętam, jak Mamie posłałam zdjęcia Bobcia z prośbą o pokazanie go gdzie się da, bo trzeba pomóc. I jakieś 10 min. potem Mama zadzwoniła i mówi "Dzwoń tam i powiedz, że on jest mój.Ja to wiem, ja to wiem po oczach."
Takie rzeczy się wie. Ja tak wiedziałam przy Barnabie, potem przy Toli, przy Lilly mi w sercu załomotało, ale rozsądek miał wygrać. A jak wyszło? Na serduchowe wyszło :smile:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum